займ срочно

Artykuły

Russian Slot Machine – czyli wielki przekręt!

Na początku czerwca 2014 roku, księgowi z Lumiere Place Casino w St. Louis odnotowali, że kilka ich maszyn – na czas kilku dni – zostało shackowanych. Zatwierdzone przez rząd oprogramowanie, które napędza taki sprzęt ma ustaloną granicę matematyczną, która zapewnia przewagę kasyna nad graczem. Dzięki temu może ono być pewne, że na dłuższą metę będzie wygrywać. Powiedzmy, że jest to 7 centów na każdego rozegranego dolara. Jednakże 2 i 3 czerwca, kilka maszyn w Lumiere wydało znacznie więcej pieniędzy, niż ich skonsumowało. I to wszystko pomimo oczywistego faktu, że nie wręczyły żadnego głównego jackpota. To anomalia znana w środowisku kasynowym jako ujemne utrzymanie. Biorąc pod uwagę, że kod nie popadł w szaleństwo, jedynym możliwym rozwiązaniem było to, że ktoś zaczął oszukiwać.

Burning-Desire-slotsOchrona kasyna sięgnęła po nagrania monitoringu i szybko wykryła sprawcę. Był to czarnowłosy mężczyzna w wieku ok. 30 lat, który nosił zasuwaną koszulkę Polo. Miał przy sobie brązową torebkę. W przeciwieństwie do podobnych oszustw, nie majstrował przy maszynach z których korzystał. Wszystkie z nich to były modele starsze, wytworzone przez Aristocrat Leisure of Australia. Zamiast tego zwyczajnie grał, naciskając przyciski w takich tytułach jak Star Drifter czy Pelican Pete. Przy tym wszystkim trzymał swojego iPhone’a blisko ekranu. Odchodził po kilku minutach, po czym wracał dać grze drugą szansę. To właśnie wówczas przychodziło do niego szczęście. Stawiał zakłady warte 20 do 60 dolarów, po czym wyciągał z nich nawet 1 300 dolców. Wówczas odchodził od maszyny i przenosił się do kolejnej. Zaczynał tam cykl na nowo. Przez te dwa dni jego wygrane sięgnęły kwoty 21 tysięcy. Jedyną dziwną zasadą w jego zachowaniu było to, że przytrzymywał długo palce nad przyciskiem gry (spinu) przed jego naciśnięciem. Typowi gracze nie robią przerw pomiędzy zakręceniami. Przynajmniej nie w ten sposób.

9-go czerwca Lumiere Place podzieliło się swoim odkryciem z Missouri Gaming Commission, które bardzo szybko wydało oficjalne oświadczenie, które miało ostrzec pozostałe kasyna. Kilka firm wkrótce odkryło, że padło ofiarą podobnego oszustwa. Działo się to jednak w przypadku innych mężczyzn. W każdej sprawie sprawca trzymał telefon blisko modelu slota Aristocrat Mark VI każdorazowo gdy miał serię zwycięstw. Dzięki danym uzyskanym z biura wynajmu samochodów, władze Missouri zidentyfikowały gracza z Lumiere Place jako Murata Blieva, 37-letniego nacjonalistę rosyjskiego. Człowiek ten już 6-go czerwca wrócił do Moskwy, jednakże organizacja z St.Petersburga dla której pracował, by manipulować maszynami ,szybko odesłała go z powrotem do Stanów Zjednoczonych, by ten dołączył do pozostałej grupy oszustów. Decyzja ta była poważnym błędem dla organizacji, która zarabiała nielegalnie miliony na łamaniu algorytmów, chronionych przez swoich twórców.

Rosjanie Z Kodami

Rosja stała się miejscem, w którym oszustwa dotyczące kasyn były codziennością. Wynikało to z oczywistego faktu, że państwo zakazało wirtualnego hazardu już w 2009 roku. Władymir Putin, który był wówczas premierem wierzył, że działania te zredukują działania przestępcze Gruzinów z tego regionu. Sprawiło to, że kasyna były zmuszone sprzedać swoje automaty po zaniżonych cenach właściwie każdemu, kto był zainteresowany ich Las Vegas casinokupnem. Niektóre z tych slotów trafiły tym samym w ręce osób, które bardzo chętnie uczyły się tego, jak je odrestaurować i przywrócić gry do dalszego użytku. Niektóre jednak wylądowały u szefa Murata Blieva, którzy chcieli poznać słabości kodu tych właśnie maszyn. Już na początku 2011 roku kasyna w centralnej i wschodniej Europie zanotowały incydenty, w których sprzęt od austriackiego dewelopera Novomatic zaczął wypłacać nieproporcjonalnie duże kwoty. Inżynierowie tej marki nie mogli znaleźć dowodu na to, że ktoś złamał zabezpieczenia, dlatego zaczęli przypuszczać, że komuś udało się przewidzieć zachowania slotów. W lutym 2011 roku firma wydała do swoich graczy następujące oświadczenie: „Poprzez namierzoną i długą obserwację indywidualnej gry i jej sekwencji, jak również dzięki nagrywaniu tych gier, jest możliwe, by zidentyfikować wzór wyników w tej grze”. Rozpoznanie jednak tego wzoru wymagało ogromnego wysiłku. Wyniki uzyskiwane przez maszyny są kontrolowane przez programy nazwane „pseudorandom”, które generują zdarzenia w oparciu o swój system. Zanim takie maszyny wchodzą do użytku, zawsze muszą przejść przez kontrolę takich organów jak Missouri Gaming Commission. Człon „pseudo” sugeruje przy tym, że numery nie są tak naprawdę losowe. Ponieważ istotna ludzka stworzyła je, używając zakodowanych instrukcji, PRNG (komisja) mogła być nieco deterministyczna. Twórcy wzięli określoną liczbę numerów, znaną jako „ziarno”, po czym wymieszała je z różnymi ukrytymi wynikami – czas z zegara maszyny, dla przykładu – by wyprodukować wynik, który miał być niemożliwy do przewidzenia. Jeśli haker miał możliwość zidentyfikowania różnych składników w tym matematycznym cyklu, potencjalnie mogli przewidzieć rezultat ze slotów. Cały ten proces stawał się znacznie łatwiejszy, rzecz jasna, jeśli taka osoba hakująca miała dostęp do wnętrza maszyny. Trzeba mieć przy tym na względzie, że nawet jeśli ktoś zna arytmetyczny sekret maszyn slotowych, wcale nie oznacza, że jest to pomocne dla hakerów. Dzieje się tak ponieważ system gry zależy od tymczasowego stanu każdej z maszyn. Wspomniane już ziarna są inne w różnym czasie, dla przykładu, w zależności od daty na zegarze ogólnym. Dlatego też nawet jeśli rozumieją jak działa maszyna, taki haker musiał przeanalizować system gry, by odkryć jej konkretny wzór. Wymaga to nie tylko czasu, ale także bardzo dużej mocy obliczeniowej komputera. A gra z laptopem przy Pelican Pete mogłaby, jak się domyślacie, przyciągnąć uwagę ochrony kasyna. Przekręt w Lumiere Places pokazał jak Murat Bliev i jego koledzy obeszli to wyzwanie. Po tym co powiedziano w Missouri, ekspert ochrony kasyn, Darrin Hoke, który był wówczas dyrektorem inwigilacji w L’Auberge du Lac Casino Resort w Lake Charles (Luizjana) podjął śledztwo na swój rachunek. Po rozmowie z kolegami, którzy także zgłaszali nietypowe zachowania, doszedł do wniosku, że od Californii, przez Rumunię i Makau przechodzi grupa 25 podejrzanych graczy. To właśnie oni mieli lądować na zdjęciach z wywiadu i to oni tworzyli niespotykane wyniki kasynowe. Hoke użył również nagrania z rejestracji hotelowych, by odkryć, że dwóch kompanów Blieva z St.Louis pozostało w Stanach Zjednoczonych i pojechało na zachód do Pechanga Resort & Casino w Temecula (Kalifornia). 14 czerwca 2014 roku agenci z California Department of Justice pojmało jednego z tych ludzi, skonfiskowało cztery jego telefony komórkowe a także 6 000 dolarów w gotówce. (Człowiek ten nie został oskarżony i osądzony, jego obecne miejsce pobytu nie jest znane).

Cotygodniowe osiągnięciaTelefony z Pechangi, w połączeniu z raportem śledczym z Missouri i Europy, wyjaśniły kluczowe detale. Zgodnie z zeznaniami Willy’ego Allisona, konsultanta z kasyna z Las Vegas, hakerzy używali swoich telefonów, by nagrać kilkanaście gier przy slocie, którzy planowali oszukać. Człowiek ten śledził ich poczynania już od lat, dlatego miał pełen wgląd w akta. Wrzucali te nagrania do osoby technicznej, przebywającej w St. Petersburgu, która analizowała wideo i kalkulowała wzór poszczególnych automatów. Dzięki temu ubiegali generator liczb pseudorandom o którym pisaliśmy. Ostatecznie drużyna z Rosji przekazywała aplikacjom czas zatrzymania do telefonu, który wibrował na 0,25 sekundy przed tym, gdy należało nacisnąć przycisk gry. Allison (który jest także twórcą corocznego kongresu World Game Protection Conference) powiedział wówczas, że średni czas reakcji człowieka wynosi właśnie tyle, co wyjaśniałoby dlaczego wibracje uruchamiano w ten sposób. Planowane spiny nie zawsze kończą się sukcesem, jednak zapewniają znacznie większą szansę na wygraną niż w sposób normalny. Pojedynczy oszust potrafił w ten sposób wygrywać więcej niż 10 tysięcy dolarów dziennie. Jak zaznaczono, starano się trzymać wygrane na poziomie nieprzekraczającym 1 000 dolarów na każdej maszynie, by nie budzić podejrzeń. Ekipa czteroosobowa potrafiła współpracując ze sobą zgarnąć w ciągu tygodnia nagrody rzędu 250 tysięcy dolarów!

Biznesy Powtarzalne

Ponieważ nie było tego typu automatów w jego własnym kraju, Murat Bliev nie zabawił zbyt długo w Rosji po swoim powrocie z St. Louis. W 2014 roku wykonał dwie kolejne podróże do Stanów Zjednoczonych, z czego druga rozpoczęła się 3 grudnia. Prosto z lotniska Chicago O’Hare udał się do St.Charles w Missouri, gdzie spotkał się z trzema mężczyznami, którzy byli wyszkoleni do oszustw na automatach Aristocrat Mark VI. Byli to Ivan Gudalov, Igor Larenov i Yevgeniy Nazarov. Ten kwartet planował spędzić kilka następnych dni na uderzeniach w różne kasyno w Missouri oraz w zachodnim Illinois. Bliev nigdy więcej nie powinien wracać. 10 grudnia, niedługo po tym gdy personel kasyna nakrył go w środku Hollywood Casino, on oraz trzech jego kompanów zostali aresztowani. Ponieważ cała ta ekipa podróżowała po wielu stanach, władze federalne mogły ich oskarżyć o konspirację w celu popełnienia przestępstwa. Sprawiło to, że jako pierwsi z szajki z St. Petersburga mogli zmierzyć się z prawdziwymi oskarżeniami. Bliev, Gudalov i Larenov, wszyscy obywatele Rosji, zgodzili się na wymiar kary i trafili do federalnego aresztu na dwa lata po czym deportowano ich do Rosji. Nazarov, który z kolei był z Kazachstanu i uzyskał schronienie w USA w 2013 roku (kwestie religijne) wciąż oczekuje na wyrok.  W oświadczeniu wydanym przez WIRED Aristocrat, poinformowano, że jeden z czterech oskarżonych wciąż nie usłyszał wyroku, ponieważ wspiera FBI z ich śledztwem.

Niestety informacje udzielone przez Nazarova mogą być już bezużyteczne i przeterminowane. Przez dwa lata od aresztów w Missouri, szajka z St.Petersburga stała się znacznie bardziej ostrożna i zamknięta. Niektóre z nich nowych tricków zostały ujawnione w ostatnim roku, kiedy władze Singapuru złapały i skazały grupę. W jej skład wchodził Czech Radoslav Skubnik, który poinformował policję o strukturze finansowej organizacji i systemie działań. 90% przychodów powracało do St. Petersburga. „To co teraz robią, to chowają telefon komórkowy za kieszonką koszulki, zostawiając tylko małą dziurkę”, komentował później Allison. „Dlatego też nie muszą tego trzymać w ręce, gdy nagrywają” – dodał. Darrin Hoke informował, że oszuści nagrywają w systemie live grę i przesyłają ją bezpośrednio do Rosji za pomocą Skype. Stąd też nie muszą już udawać się na przerwy od automatów.

hot-spot-77777Przypadki Missouri i Singapuru są jedynymi, na podstawie których udało się pojmać i skazać oszustów. Niektórzy z nich zostali także wykluczeni z gry w konkretnych kasynach, jednak nadal przebywają na wolności. W tym samym czasie organizacja z St. Petersburga wysłała swoich ludzi w coraz to bardziej odległe zakątki, wciąż poszerzając pole swoich działań. W ostatnich miesiącach, dla przykładu, co najmniej trzy kasyna z Peru poinformowały, że padły łupem grupy z Rosji, która grała w starzejące się sloty od Novomatic Coolfire.

Realia ekonomiczne środowiska hazardowego pokazują, że grupa z St. Petersburga będzie się rozwijać. Maszyny nie mają prostego sposobu na naprawienie kwestii. Jak podał Hoke, Aristocrat czy Novomatic czy inni twórcy, których maszyny zostały shakowane musiałyby wymienić cały swój sprzęt, a tego przecież nie zrobią. Jednocześnie większość kasyn nie jest w stanie zapłacić i zainwestować w nowe gry slotowe, których system skrywa szyfry chronione przez matematyczne sekrety. Tak długo jak starsze, sprawdzone maszyny są wciąż popularne wśród klientów, tak długo kasyna są skazane na to, by tracić gotówkę w tych konkretnych sprzętach. Personel kasyna musi trzymać rękę na pulsie i wyłapywać przypadki w których ktoś może nagrywać grę i transmitować ją dalej.

Previous ArticleNext Article